,,Zrealizowano ze środków Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa''
Recenzje:
Książka akurat na przedświąteczne wieczory.Taka życiowa,realistyczna.Polecam!!!
Wigilia – najbardziej rodzinne i nie tylko rodzinne święto. Magia – w kolorowej oprawie choinek, w migocących światełkach, w oczekiwaniu na niespodzianki. Czas wybaczania, życzeń i marzeń – a może coś się spełni? Bohaterki powieści : MAGDALENA– nienawidząca Wigilii, bo w ten dzień spotkało ją najtragiczniejsze wydarzenie w życiu; KAMILA – kobieta niepotrafiąca zaakceptować siebie, odczuwająca brak matczynej miłości i strach przed nowym wyzwaniem,
(...)jakie stawia przed nią życie; KINGA – młodsza siostra Kamili , zafascynowana portalami, w których dokumentuje swoje idealne życie, „idealne”, bo wyretuszowane, podkoloryzowane a wszystko dla zdobycia jak najwięcej polubień, komentarzy i udostępnień: MARIA – matka Magdaleny , niewyobrażająca sobie świąt bez najbliższych, ale tragedia sprzed trzech lat, bardzo oddaliła od siebie rodzinę; TERESA – matka Kamili i Kingi w przeciwieństwie do swej siostry marzy o tym, by choć raz przeżyć Wigilię w spokoju, tylko z ukochanym mężem, bez zgiełku, wrzawy i wyczerpujących przygotowań wigilijnych potraw, które zawsze spadały na jej barki. Pięć kobiet i pięć różnych demonów targających duszami bohaterek w ten przedświąteczny czas. Okładka książki bardzo myląca i jest dokładną ilustracją do powiedzenia oceniającego „książkę po okładce”. Ciepło kolorowych światełek, lśniąca brokatem obwoluta zapowiadają magiczność akcji powieści. Ale fabuła może być zaskoczeniem dla czytelnika. Jest przejmująca, skupiona wokół takich problemów jak: rywalizacja sióstr, chyba najbardziej o miłość rodzicielską, utrata dziecka, utrzymywanie pozorów szczęśliwej rodziny, nieoczekiwana ciąża i uzależnienie się od portali społecznościowych. Autorka dotyka też bardzo istotnego problemu – kto odczuwa większy ból po stracie dziecka. Matka czy ojciec? W schematycznym myśleniu – pewnie matka, wszak bardziej jest z dzieckiem poprzez ciążę i poród związana. A ojciec – czy cierpi mniej? Kolejnym ważnym 'męskim” problemem, który do przemyślenia czytelnikowi podsuwa autorka jest problem nieoczekiwanego ojcostwa. Jakim ojcem może okazać się mężczyzna, z którym łączyły kobietę dość luźne związki, a niespodziewana ciąża stawia przed nim nowe zadania? Czy początkowo przestraszony Adam podoła zadaniu i czy Kamila tak negatywnie nastawiona do trwałych związków zmieni swe zdanie i zwiąże się z ojcem swego dziecka? Dlaczego Teresa tak bardzo wyróżnia swą młodszą córkę Kingę, a tak oschle traktuje Kamilę? Te i dużo, dużo więcej życiowych problemów porusza autorka w tej powieści, słodko-gorzkiej powieści o mozaice kobiecych losów. POLECAM tę wielowątkową, wzruszającą a momentami pełną bólu opowieść, osadzoną w okresie świątecznej magii. Czy magia ta zadziała? Czy rodzina okaże się jednak najważniejszą i pełną wsparcia? Czy Marii uda się zgromadzić przy wigilijnym stole nie tylko córkę z zięciem, ale może wszystkich członków rodziny? Czy demony - szarpiące dusze bohaterek, a i też złudzenie, że życie w świetle portali społecznościowych jest piękne – powędrują gdzieś hen? Zachęcam do przeczytania tej powieści, do wzruszeń i refleksji nad losem bohaterów, do zadumy – czy rzeczywiście ta jedyna, grudniowa noc ma siłę działania cudu
„Cud grudniowej nocy” Magdaleny Majcher to cudeńko, na które czekałam od pierwszych chwil kiedy wiadomo już było, kiedy nastąpi premiera. Muszę przyznać, bez ogródek, że od dawna zaczytuję się w powieściach autorki i jeszcze nigdy mnie nie zawiodła. A trzeba nadmienić, że z każdą kolejną książką skutecznie podnosi sobie poprzeczkę, a co za tym idzie podnosi moje oczekiwania. Jaka jest Magdalena Majcher w świątecznym wydaniu?
(...) Dwa pokolenia Pięć kobiet Jedna noc, która może odmienić ich życie Magdalena nienawidzi świąt i ucieka w pracę przed bolesnymi wspomnieniami. Teresa marzy, by na chwilę przestać się martwić wszystkimi dookoła i móc zająć się sobą. Kamila musi poradzić sobie z nową rolą – partnerki i przyszłej matki. Kinga prowadzi życie, które idealne okazuje się tylko na Instagramie. Maria pragnie jednego – zgromadzić znów całą rodzinę przy wigilijnym stole. Czy grudniowa noc sprawi, że stanie się cud? „Cud grudniowej nocy” zachwycił mnie nie tylko przecudną okładką, która urzeka od pierwszego wejrzenia. Należy dodać jeszcze, że ogromnie spodobał mi się podział fabuły na dni od 1 grudnia do 24 grudnia. Ten ciekawy zabieg sprawia, że powieść może być fantastycznym kalendarzem adwentowym dla najprawdziwszego mola książkowego. (Pod warunkiem, że da radę panować nad sobą). „Cud grudniowej nocy” to historia pięciu kobiet – Teresy i Marii, które są siostrami oraz ich córek Kamili i Kingi (Teresa) a także Magdaleny (Maria). Łączące je więzy krwi bynajmniej nie sprawiają, że nie ma między nimi spięć i rozbieżności. Teresa - całym sercem marzy o Wigilii tylko we dwoje,którą mogłaby spędzić jedynie z mężem. Jest zmęczona codziennością, sprzątaniem, gotowaniem, ciągłą bieganiną, zajmowaniem się wszystkim i wszystkimi dookoła. Czy uda jej pierwszy raz w życiu poczuć magię świąt? Czy spotka się ze zrozumieniem i akceptacją rodziny? Jej córki to dwie dorosłe już kobiety i jak to w życiu bywa każda z nich boryka się z innymi problemami. Kamila, córka z pierwszego małżeństwa, w momencie kiedy ją poznajemy dowiaduje się o swej ciąży. Czy poradzi sobie z taką ogromną zmianą w swoim życiu? Czy dojdzie do kompromisu ze swoimi emocjami? Czy poczucie odtrącenia i „bycia gorszym” jakie drzemią w jej duszy pozwolą jej rozwinąć skrzydła? Z kolei jej siostra Kinga to pani Perfekcyjna. Wszystko chce robić sama, bo wszystko wie najlepiej. Wiecznie zapracowana, po pracy zabiegana, w domu raczej mieszka aniżeli żyje. Uwielbia życie w mediach społecznościowych i z wielką starannością pokazuje swoją idealną rodzinę na Instagramie. Zdobywanie nowych „lajków” dodaje jej poczucia wartości i napełnia ją spełnieniem. "Pozory. Kochała pławić się w ich blasku. To nic, że całymi dniami przebywali poza domem, a w mieszkaniu tylko sypiali. Nieważne, że większość mebli - wszystkie łóżka, kanapy, fotele - przykrywała na co dzień kocami, żeby się nie brudziły. Najważniejsze, żeby inni myśleli, że jest idealna i ma perfekcyjnie wysprzątany dom." Czy Kinga poradzi sobie w sytuacji, w której postawi ją życie? Czy jej perfekcyjna rodzina i małżeństwo nie okażą się jedynie „szklanymi domami” stawianymi na kruchych fundamentach mediów? Maria – w przeciwieństwie do swej siostry marzy o spędzeniu wigilii z całą rodziną, o gwarze przy świątecznym stole, o zapachu potraw, o hałasie, rozgardiaszu i wspólnym kolędowaniu. Niestety w jej przypadku nie jest to proste zadanie… Czy Marii uda się osiągnąć zamierzenia? Do czego jest w stanie posunąć się człowiek wiedziony miłością i przemożnym uczuciem tęsknoty za najbliższymi? Jej córka – Magdalena – od trzech lat nienawidzi świąt Bożego Narodzenia, unika wszystkiego co jest związane z tym okresem, zapracowuje się w tym okresie byle tylko przetrwać ten specyficzny czas. Dlaczego Magda tak bardzo nie lubi świąt? Czy jej postawa nie zagrozi jej małżeństwu? Czy uda jej się na nowo otworzyć na miłość i na życie? Wszystko to oraz wiele wiele więcej znajdziecie w powieści „Cud grudniowej nocy”. Więcej Wam zdradzić nie mogę, ale mam nadzieję, że odpowiednio zaszczepiłam w Was ciekawość wobec wielobarwnego wnętrza tej powieści? Jedno Wam powiem – Magdalena Majcher – po raz kolejny zachwyciła mnie swoim stylem. Cieszę, się, że mimo podjęcia klimatu świąt w powieści nie przerzuciła się na zmianę stylu pisania. Jeśli zatem spodziewacie się piernikowej, słodkiej powiastki to od razu lojalnie uprzedzam, nie będzie ociekania lukrem. Autorka obdarzyła swoich bohaterów różnymi charakterami, problemami mniejszymi i większymi, a nawet wielkimi. Dzięki temu mamy okazję poznać wielowymiarowe relacje pomiędzy nimi. Jest zatem życiowo i prawdziwie – jak w każdej rodzinie. Czy bohaterom uda się osiągnąć to, o czym marzą? Czy grudniowa noc przyniesie ze sobą cud? „Cud grudniowej nocy” to również delikatny manifest autorki, jak składa ona wobec życia w sieci. Nie dajmy się zwariować! Nie wszystko to, co oglądamy na profilach naszych znajomych to prawda. Zanim popadniemy więc w kompleksy z powodu naszej nie perfekcyjności i banalności – zadajmy sobie pytanie czy zdjęcia, które oglądamy u innych są faktycznym odbiciem stanu ich życia. A przede wszystkim – nie wpadajmy sami w obłędną pułapkę życia na pokaz. Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu PASCAL.
Bardzo przyjemna,ciekawa książka.
"Cud grudniowej nocy" to historia pięciu kobiet, których losy łączą się ze sobą. Każda z nich doświadczyła jakiegoś cierpienia, o którym ciężko zapomnieć. Nie jest to typowa świąteczna historia. Ta historia jest przepełniona bólem i cierpieniem. Każda z bohaterek stoi na życiowym zakręcie. Ale czy w smutku i trudnościach życia pozostajemy całkowicie sami? Może obok nas znajdzie się ktoś życzliwy? Mimo trudnych tematów,
(...)które zostały poruszone w tej książce, daje ona nadzieję i światełko w mroku Ta książka jest taka prawdziwa, zwykła, normalne życie z pełnym wachlarzem emocji. Pełna wzruszeń, dramatów i mocy odpuszczania oraz wybaczania opowieść o tym jak ważna jest rodzina. Nie mamy wpływu na to co zdarzy się w naszym życiu, ale mamy znaczący wpływ na to, co zrobimy dalej. Polecam mocno, niezależnie od pory roku.
Pozycja została dodana do koszyka.
Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej
SOWA OPAC :: wersja 6.4.2 (2024-11-21)
Oprogramowanie dostarczone przez SOKRATES-software.
Wszelkie uwagi dotyczące oprogramowania prosimy zgłaszać w bibliotece.
Bohaterki powieści : MAGDALENA– nienawidząca Wigilii, bo w ten dzień spotkało ją najtragiczniejsze wydarzenie w życiu; KAMILA – kobieta niepotrafiąca zaakceptować siebie, odczuwająca brak matczynej miłości i strach przed nowym wyzwaniem, (...) jakie stawia przed nią życie; KINGA – młodsza siostra Kamili , zafascynowana portalami, w których dokumentuje swoje idealne życie, „idealne”, bo wyretuszowane, podkoloryzowane a wszystko dla zdobycia jak najwięcej polubień, komentarzy i udostępnień: MARIA – matka Magdaleny , niewyobrażająca sobie świąt bez najbliższych, ale tragedia sprzed trzech lat, bardzo oddaliła od siebie rodzinę; TERESA – matka Kamili i Kingi w przeciwieństwie do swej siostry marzy o tym, by choć raz przeżyć Wigilię w spokoju, tylko z ukochanym mężem, bez zgiełku, wrzawy i wyczerpujących przygotowań wigilijnych potraw, które zawsze spadały na jej barki.
Pięć kobiet i pięć różnych demonów targających duszami bohaterek w ten przedświąteczny czas.
Okładka książki bardzo myląca i jest dokładną ilustracją do powiedzenia oceniającego „książkę po okładce”. Ciepło kolorowych światełek, lśniąca brokatem obwoluta zapowiadają magiczność akcji powieści. Ale fabuła może być zaskoczeniem dla czytelnika. Jest przejmująca, skupiona wokół takich problemów jak: rywalizacja sióstr, chyba najbardziej o miłość rodzicielską, utrata dziecka, utrzymywanie pozorów szczęśliwej rodziny, nieoczekiwana ciąża i uzależnienie się od portali społecznościowych.
Autorka dotyka też bardzo istotnego problemu – kto odczuwa większy ból po stracie dziecka. Matka czy ojciec?
W schematycznym myśleniu – pewnie matka, wszak bardziej jest z dzieckiem poprzez ciążę i poród związana. A ojciec – czy cierpi mniej?
Kolejnym ważnym 'męskim” problemem, który do przemyślenia czytelnikowi podsuwa autorka jest problem nieoczekiwanego ojcostwa. Jakim ojcem może okazać się mężczyzna, z którym łączyły kobietę dość luźne związki, a niespodziewana ciąża stawia przed nim nowe zadania? Czy początkowo przestraszony Adam podoła zadaniu i czy Kamila tak negatywnie nastawiona do trwałych związków zmieni swe zdanie i zwiąże się z ojcem swego dziecka? Dlaczego Teresa tak bardzo wyróżnia swą młodszą córkę Kingę, a tak oschle traktuje Kamilę?
Te i dużo, dużo więcej życiowych problemów porusza autorka w tej powieści, słodko-gorzkiej powieści o mozaice kobiecych losów.
POLECAM tę wielowątkową, wzruszającą a momentami pełną bólu opowieść, osadzoną w okresie świątecznej magii. Czy magia ta zadziała? Czy rodzina okaże się jednak najważniejszą i pełną wsparcia? Czy Marii uda się zgromadzić przy wigilijnym stole nie tylko córkę z zięciem, ale może wszystkich członków rodziny? Czy demony - szarpiące dusze bohaterek, a i też złudzenie, że życie w świetle portali społecznościowych jest piękne – powędrują gdzieś hen?
Zachęcam do przeczytania tej powieści, do wzruszeń i refleksji nad losem bohaterów, do zadumy – czy rzeczywiście ta jedyna, grudniowa noc ma siłę działania cudu
Muszę przyznać, bez ogródek, że od dawna zaczytuję się w powieściach autorki i jeszcze nigdy mnie nie zawiodła. A trzeba nadmienić, że z każdą kolejną książką skutecznie podnosi sobie poprzeczkę, a co za tym idzie podnosi moje oczekiwania.
Jaka jest Magdalena Majcher w świątecznym wydaniu? (...)
Dwa pokolenia Pięć kobiet Jedna noc, która może odmienić ich życie Magdalena nienawidzi świąt i ucieka w pracę przed bolesnymi wspomnieniami. Teresa marzy, by na chwilę przestać się martwić wszystkimi dookoła i móc zająć się sobą. Kamila musi poradzić sobie z nową rolą – partnerki i przyszłej matki. Kinga prowadzi życie, które idealne okazuje się tylko na Instagramie. Maria pragnie jednego – zgromadzić znów całą rodzinę przy wigilijnym stole.
Czy grudniowa noc sprawi, że stanie się cud?
„Cud grudniowej nocy” zachwycił mnie nie tylko przecudną okładką, która urzeka od pierwszego wejrzenia.
Należy dodać jeszcze, że ogromnie spodobał mi się podział fabuły na dni od 1 grudnia do 24 grudnia. Ten ciekawy zabieg sprawia, że powieść może być fantastycznym kalendarzem adwentowym dla najprawdziwszego mola książkowego.
(Pod warunkiem, że da radę panować nad sobą).
„Cud grudniowej nocy” to historia pięciu kobiet – Teresy i Marii, które są siostrami oraz ich córek Kamili i Kingi (Teresa) a także Magdaleny (Maria).
Łączące je więzy krwi bynajmniej nie sprawiają, że nie ma między nimi spięć i rozbieżności.
Teresa - całym sercem marzy o Wigilii tylko we dwoje,którą mogłaby spędzić jedynie z mężem. Jest zmęczona codziennością, sprzątaniem, gotowaniem, ciągłą bieganiną, zajmowaniem się wszystkim i wszystkimi dookoła.
Czy uda jej pierwszy raz w życiu poczuć magię świąt? Czy spotka się ze zrozumieniem i akceptacją rodziny?
Jej córki to dwie dorosłe już kobiety i jak to w życiu bywa każda z nich boryka się z innymi problemami. Kamila, córka z pierwszego małżeństwa, w momencie kiedy ją poznajemy dowiaduje się o swej ciąży. Czy poradzi sobie z taką ogromną zmianą w swoim życiu? Czy dojdzie do kompromisu ze swoimi emocjami? Czy poczucie odtrącenia i „bycia gorszym” jakie drzemią w jej duszy pozwolą jej rozwinąć skrzydła?
Z kolei jej siostra Kinga to pani Perfekcyjna. Wszystko chce robić sama, bo wszystko wie najlepiej. Wiecznie zapracowana, po pracy zabiegana, w domu raczej mieszka aniżeli żyje. Uwielbia życie w mediach społecznościowych i z wielką starannością pokazuje swoją idealną rodzinę na Instagramie. Zdobywanie nowych „lajków” dodaje jej poczucia wartości i napełnia ją spełnieniem.
"Pozory. Kochała pławić się w ich blasku.
To nic, że całymi dniami przebywali poza domem, a w mieszkaniu tylko sypiali. Nieważne, że większość mebli - wszystkie łóżka, kanapy, fotele - przykrywała na co dzień kocami, żeby się nie brudziły.
Najważniejsze, żeby inni myśleli, że jest idealna i ma perfekcyjnie wysprzątany dom." Czy Kinga poradzi sobie w sytuacji, w której postawi ją życie? Czy jej perfekcyjna rodzina i małżeństwo nie okażą się jedynie „szklanymi domami” stawianymi na kruchych fundamentach mediów?
Maria – w przeciwieństwie do swej siostry marzy o spędzeniu wigilii z całą rodziną, o gwarze przy świątecznym stole, o zapachu potraw, o hałasie, rozgardiaszu i wspólnym kolędowaniu. Niestety w jej przypadku nie jest to proste zadanie… Czy Marii uda się osiągnąć zamierzenia? Do czego jest w stanie posunąć się człowiek wiedziony miłością i przemożnym uczuciem tęsknoty za najbliższymi?
Jej córka – Magdalena – od trzech lat nienawidzi świąt Bożego Narodzenia, unika wszystkiego co jest związane z tym okresem, zapracowuje się w tym okresie byle tylko przetrwać ten specyficzny czas. Dlaczego Magda tak bardzo nie lubi świąt? Czy jej postawa nie zagrozi jej małżeństwu? Czy uda jej się na nowo otworzyć na miłość i na życie?
Wszystko to oraz wiele wiele więcej znajdziecie w powieści „Cud grudniowej nocy”. Więcej Wam zdradzić nie mogę, ale mam nadzieję, że odpowiednio zaszczepiłam w Was ciekawość wobec wielobarwnego wnętrza tej powieści?
Jedno Wam powiem – Magdalena Majcher – po raz kolejny zachwyciła mnie swoim stylem. Cieszę, się, że mimo podjęcia klimatu świąt w powieści nie przerzuciła się na zmianę stylu pisania.
Jeśli zatem spodziewacie się piernikowej, słodkiej powiastki to od razu lojalnie uprzedzam, nie będzie ociekania lukrem.
Autorka obdarzyła swoich bohaterów różnymi charakterami, problemami mniejszymi i większymi, a nawet wielkimi. Dzięki temu mamy okazję poznać wielowymiarowe relacje pomiędzy nimi. Jest zatem życiowo i prawdziwie – jak w każdej rodzinie.
Czy bohaterom uda się osiągnąć to, o czym marzą?
Czy grudniowa noc przyniesie ze sobą cud?
„Cud grudniowej nocy” to również delikatny manifest autorki, jak składa ona wobec życia w sieci.
Nie dajmy się zwariować! Nie wszystko to, co oglądamy na profilach naszych znajomych to prawda.
Zanim popadniemy więc w kompleksy z powodu naszej nie perfekcyjności i banalności – zadajmy sobie pytanie czy zdjęcia, które oglądamy u innych są faktycznym odbiciem stanu ich życia.
A przede wszystkim – nie wpadajmy sami w obłędną pułapkę życia na pokaz.
Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu PASCAL.
Nie jest to typowa świąteczna historia. Ta historia jest przepełniona bólem i cierpieniem. Każda z bohaterek stoi na życiowym zakręcie. Ale czy w smutku i trudnościach życia pozostajemy całkowicie sami? Może obok nas znajdzie się ktoś życzliwy? Mimo trudnych tematów, (...) które zostały poruszone w tej książce, daje ona nadzieję i światełko w mroku Ta książka jest taka prawdziwa, zwykła, normalne życie z pełnym wachlarzem emocji. Pełna wzruszeń, dramatów i mocy odpuszczania oraz wybaczania opowieść o tym jak ważna jest rodzina. Nie mamy wpływu na to co zdarzy się w naszym życiu, ale mamy znaczący wpływ na to, co zrobimy dalej.
Polecam mocno, niezależnie od pory roku.